W Bochni powinno dojść do powtórzenia II tury wyborów samorządowych – tego domaga się dwóch mieszkańców osiedla Smyków. Powodem jest wypadek na autostradzie, który miał uniemożliwić części uprawnionych do głosowania dotarcie do lokali.
W II turze wyborów na burmistrza Bochni wygrał Stefan Kolawiński. Jednak jego przewaga nad drugim Krzysztofem Kokoszką wyniosła zaledwie 135 głosów. Tymczasem w dniu wyborów doszło około godziny 15. do wypadku, który na 5 godzin sparaliżował ruch w mieście.
Zdaniem portal bochniazbliska.pl, z tego właśnie powodu mieszkańcy Smykowa, Wygody, ulicy Krzyżanowickiej mieli problemy, aby dotrzeć do lokali wyborczych przed ich zamknięciem. W proteście, który wpłynął do Sądu Rejonowego w Bochni mieszkańcy wskazują, że członkowie obwodowej komisji wyborczej powinni tego dnia przedłużyć wybory.
W rozmowie z Radiem Zet przewodnicząca osiedla Smyków Zenona Banasiak przyznaje, że tego dnia były duże kłopoty w poruszaniu się po mieście autem. „Podróż samochodem, w ogóle nie wchodziła w grę. Cała Wygoda stała w długim korku samochodów, które zjechały z autostrady” – powiedziała.
Jej opinię podziela również rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Bochni asp. sztab. Dominika Półtorak. „Faktycznie tego dnia popołudniu przejazd przez Bochnie był mocno utrudniony. Wiele ulic ze względu na wypadek było zakorkowane” – stwierdza funkcjonariusz.
Z kolei zwycięzca wyborów Stefan Kolawiński podchodzi do całej sytuacji spokojnie. W rozmowie z Radiem Kraków oświadczył: „Czekam na rozstrzygnięcie sądu, który w sposób właściwy oceni sytuację oraz potwierdzi moje spostrzeżenia: wiele osób miało utrudniony, ale nie uniemożliwiony dostęp, dotarcie do lokalu wyborczego”.