Monika M. i Marcin G. mogą spędzić 20 lat w więzieniu – oboje są podejrzani o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad dwojgiem swoich dzieci. „Fakt” dotarł do sąsiadów rodziny z Przemkowa. Ich relacje mrożą w krew w żyłach i pokazują skalę dramatu.
Ta sprawa wstrząsnęła całą Polską. Sąd zadecydował, że 34-letnia Monika M. i 40-letni Marcin G. spędzą trzy najbliższe miesiące w areszcie, natomiast prokuratura z Głogowa postawiła im zarzuty dotyczące fizycznego i psychicznego znęcania się nad dwojgiem dzieci.
– Według naszych ustaleń rodzice znęcali się nad dwuletnim dzieckiem, od kiedy się urodził. Chłopiec był bity pięściami oraz wulgarnie wyzywany. Nad młodszym chłopcem również znęcano się od chwili jego urodzin – powiedziała w czwartek PAP prokurator rejonowa w Głogowie, Katarzyna Kasperczak. 11-tygodniowy chłopczyk w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Rodzicom grozi do 20 lat więzienia
„Fakt” rozmawiał z sąsiadami rodziny. Ich komentarze mrożą krew w żyłach. – O 34-latce i jej mężu sąsiedzi mówią krótko: patologia. Nie mają praktycznie nic pozytywnego do powiedzenia na ich temat. Zapewniają jednak, że nie wiedzieli, jaki horror rozgrywa się za drzwiami mieszkania pary z dwójką małych synków – czytamy.
Co ciekawe, zatrzymani rodzice wzajemnie obarczają się winą. – Podejrzani kilkakrotnie zmieniali wyjaśnienia. Matka twierdzi, że to mężczyzna miał się znęcać nad dziećmi. Mężczyzna zaś nie przyznaje się. Podczas posiedzenia aresztowego powiedział jedynie, że uderzył młodszego chłopca pięścią, ale – jak mówił – ten cios był skierowany nie do dziecka, ale do matki, która trzymała dziecko na rękach – opisywała prokurator.
Podejrzanym grozi do 20 lat więzienia. Dwuletni chłopiec na początku marca został odebrany rodzicom i umieszczony w opiece zastępczej.