Główny Urząd Statystyczny poinformował, że w lutym inflacja wyniosła 2,8 proc. rok do roku, co jest znacznie niższym wynikiem od przewidywań analityków. Ich zdaniem miała ona wynieść 3,2 proc. Pojawiły się już pierwsze komentarze po publikacji GUS-u.
Zgodnie z najnowszym komunikatem Głównego Urzędu Statystycznego, inflacja na poziomie 2,8 proc. została odnotowana przy jednoczesnym wzrośnie cen usług o 7,0 i towarów o 1,4 proc. W porównaniu do poprzedniego miesiąca, wzrosły one odpowiednio o 1,0 proc. i 0,1 proc.
Największy wpływ na inflację miał transport
Ekonomiści szacowali, że inflacja w lutym wyniesie 3,2 proc. – Inflacja w lutym znalazła się blisko liczby uznawanej za cel inflacyjny: 2,8 proc. To zdecydowanie niżej od konsensusu (3,2 proc.), i nadal nieco niżej od naszej optymistycznej prognozy (3,0 proc.). W marcu zejdziemy poniżej 2,5 proc.. Ale to nie oznacza, że NBP osiągnął cel inflacyjny – piszą analitycy mBanku.
Jednocześnie eksperci Pekao twierdzą, że dezinflacja nie traci tempa. – W styczniu inflacja wg zrewidowanych danych wyniosła 3,7 proc., w lutym 2,8 proc. r/r (poniżej prognoz). Oprócz rewizji wag winowajcą niespodzianki jest naszym zdaniem tania żywność. W marcu CPI znajdzie się poniżej 2,5 proc. i będzie to tegoroczny dołek – stwierdzili.
Biorąc pod uwagę luty, największy wpływ na wskaźnik cen miały wyższe ceny transportu (2,1 proc.), rekreacji i kultury (1,8 proc.) oraz restauracji i hoteli (0,8 proc.), podnosząc go odpowiednio o 0,19, 0,12 i 0,04 punktu procentowego. Z kolei niższe ceny żywności (0,5 proc.) i odzieży (1,4 proc.) obniżyły wskaźnik o 0,13 i 0,05 punktu.