Do fatalnego zdarzenia doszło w Gorzowie Wielkopolskim. Czteroletnia dziewczynka wpadła do kotła, w którym gotował się żurek. Lekarze stwierdzili u niej poniżej 50 procent poparzenia ciała, ale wiadomo, że przed nią długofalowe leczenie.
Tragiczne zdarzenie miało miejsce w jednej z restauracji w miejscowości Pępowo niedaleko Gostynia. Służby ratunkowe otrzymały informację, że do kotła z gotującym się żurkiem wpadła dziewczynka. Na miejsce wysłano śmigłowiec LPR z Zielonej Góry, który zabrał poszkodowaną do Wielkopolskiego Centrum Leczenia Oparzeń w Ostrowie Wielkopolskim.
Fatalne konsekwencje incydentu
– Dziewczynka doznała poparzeń poniżej 50 procent powierzchni ciała. Jej stan zdrowia jest poważny. Leczenie będzie długofalowe – powiedział ordynator centrum dr n. med. Witold Miaśkiewicz, opisując konsekwencje tego fatalnego zdarzenia.
Choć zdarzenie miało miejsce w piątek, policjanci z Gostynia otrzymali informację o incydencie dopiero w sobotę. Nikt bowiem nie zdecydował się na wcześniejsze zgłoszenie zdarzenia. Wiadomo już, że mundurowi wszczęli dochodzenie.
– Naczelnik wydziału kryminalnego przekazał sprawę grupie dochodzeniowo-śledczej, która została skierowana na miejsce zdarzenia w celu ustalenia przyczyn i okoliczności sprawy. Dlatego na razie nie mogę nic więcej powiedzieć w sprawie – powiedziała oficer prasowy gostyńskiej policji podkom. Monika Curyk.