Reprezentantka Polski nie zrealizowała swojego planu i nie została pierwszą w historii zawodniczką w UFC, która zdobyła tytuł mistrzyni świata w drugiej kategorii wagowej. Jędrzejczyk po pięciu rundach przegrała na punkty z urodzoną w Kirgistanie, ale reprezentującą Peru Walentiną Szewczenko.
Podczas jednej z walk wieczorem na gali w Toronto Polka mogła czuć się niemal jak u siebie. Na trybunach zasiadła spora liczba kibiców z naszego kraju, co tylko dodatkowo powinno motywować 31-latkę.
Niemal od samego początku Szewczenko pokazywała swoją siłę fizyczną i świetne przygotowanie do walki. Po początkowym wybadaniu rywalki, urodzona w Kirgistanie zawodniczka zaczęła przechodzić do parteru, a następnie przyciskać Jędrzejczyk do siatki. Polka co prawda była przygotowana na taki repertuar, odpowiadając niskimi kopnięciami, które jednak nie robiły żadnego wrażenia na rywalce.
Dalsza część walki przebiegała pod dyktando Szewczenko. Wszystkie próby ataków olsztynianki kończyły się spokojnymi obronami przeciwniczki, a w kilku sytuacjach groźnymi kontrami, które Jędrzejczyk z pewnością mocno odczuwała. Jak na dłoni było widać, że nasza zawodniczka ma przygotowany plan na tę walki, ale przy tak przygotowanej reprezentantce Peru nie miał on prawa wcielić się w życie.
W dwóch ostatnich rundach Jędrzejczyk jakby zyskała dodatkowych sił, próbując kolejnych kombinacji. Na punkty nasza zawodniczka najpewniej przegrywała, dlatego w ostatnich pięciu minutach robiła co mogło, aby zakończyć walkę przed czasem. Szewczenko jednak miała odpowiedź na każdy plan Polki i za każdym razem świetnie radziła sobie z odpieraniem jej ataków.
Ostatecznie, po 25 minutach lepsza okazała się Walentina Szewczenko, zwyciężając jednogłośną decyzją sędziów (49-46, 49-46, 49-46). Co ciekawe, było to już jej czwarte zwycięstwo nad Joanną Jędrzejczyk. Wcześniej dokonała tego w 2006, 2007 i 2008 roku. Dla Polki była to natomiast trzecia porażka w czterech ostatnich pojedynkach.