Kobieta przyprowadziła do banku 68-latka na wózku i oznajmiła obsłudze, że jej krewny chce wziąć kredyt. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że… mężczyzna już nie żył! Oszustka przywiozła na wózku zwłoki (!) starszego mężczyzny, próbując wyłudzić kredyt. Personel banku szybko zorientował się jednak, że coś jest nie tak. Skończyło się interwencją policji i aresztowaniem bezczelnej oszustki.
Do zdarzenia doszło we wtorek, 16 kwietnia, w oddziale banku na przedmieściach Rio de Janeiro – podaje PAP.
Do placówki weszła 46-letnia kobieta o imieniu Erika. Erice towarzyszył starszy mężczyzna na wózku – członek jej rodziny. 46-latka powiedziała obsłudze banku, że jej krewny chciałby zaciągnąć pożyczkę na kwotę 17 tys. reali (tj. ok. 13 tys. złotych).
Personel placówki nie uwierzył kobiecie na słowo. Tym bardziej, że z 68-latkiem na wózku nie było żadnego kontaktu. Po próbach porozumienia się z mężczyzną pracownicy nabrali podejrzeń. I słusznie, bo okazało się, że potencjalny kredytobiorca… nie żyje!
Kobieta przyszła do banku ze zwłokami swojego wujka. Chciała zaciągnąć na niego kredyt!
Dowodem autentyczności tej wręcz niewiarygodnej historii jest nagranie, które obiegło już media społecznościowe. Widać na nim 42-letnią Erike, która przyprowadza swojego krewnego do banku, a potem wkłada mu długopis w dłoń i porusza nią, symulując podpisywanie dokumentu przez 68-latka.
„Wujku Paulo, słyszysz? Musisz podpisać (…) Podpisz, żeby nie sprawiać mi więcej bólu głowy” – mówi oszustka na nagraniu.
W dalszej części nagrania Erika kontynuowała demonstrowanie swoich umiejętności aktorskich. Na pytanie pracowników banku, dlaczego 68-latek nie reaguje, odpowiedziała bez emocji: „On nic nie mówi. Taki już jest”.
„Jeśli nie czujesz się dobrze, zabiorę cię do szpitala” – zwróciła się następnie do krewnego.
Personel banku zorientował się, że coś jest nie tak, kiedy kobieta starała się podtrzymywać rękoma opadającą bezwładnie głowę martwego mężczyzny. Pracownicy zawiadomili pogotowie i policję. Jak już wiemy – okazało się, że 68-latek nie żyje. Biegli ocenili ponadto, że zmarł co najmniej dwie godziny wcześniej!
42-latka została aresztowana.
Adwokat Eriki, Ana Carla de Souza Correa, twierdzi, że w drodze do banku 68-latek jeszcze żył. Umrzeć miał krótko po przyjeździe do placówki.