Po wybuchu wojny na Ukrainie wielu polskich zawodników zdecydowało się porzucić swoje dotychczasowe kluby. Niektórzy wrócili do Ekstraklasy, a inni – którym poszczęściło się bardziej – trafili do drużyn z innych krajów. Na miejscu został tylko jeden polski piłkarz i jednocześnie członek reprezentacji Polski Maciej Rybus. Zawodnik tłumaczył pozostanie w Rosji żoną Rosjanką i ułożonym życiem. Po agresji tego kraju na Ukrainę do wielu kibiców taka argumentacja nie trafiała, choć byli tacy, którzy starali się zrozumieć osobistą sytuację piłkarza. Czy po tym, co zrobił teraz, dalej będą wobec niego pobłażliwi?
Maciej Rybus jest krytykowany od dawna – a właściwie od przeszło dwóch lat, od kiedy nie zdecydował się opuścić swojego rosyjskiego klubu piłkarskiego po inwazji Rosji na Ukrainę. Obecnie Rybus kontynuuje swoją karierę w Rubinie Kazań, w europejskiej części Federacji Rosyjskiej.
Jak w każdym innym mieście, 9 maja w Kazaniu odbyły się uroczystości z okazji Dnia Zwycięstwa. Datę tę kojarzyć możemy m.in. z corocznej defilady, która odbywa się na moskiewskim Placu Czerwonym. W ostatnich latach o wiele uboższej w sprzętu, który jest używany na froncie na Ukrainie, pozostaje w gotowości lub został już zniszczony.
Maciej Rybus złożył kwiaty pod pomnikiem sowieckich żołnierzy w Kazaniu. Razem z drużyną świętował rosyjski „Dzień Zwycięstwa”
To jednak, że Rosjanie świętują ten dzień nie było niczym zaskakującym. Szokujące było to, że na uroczystościach w Kazaniu pojawił się… Maciej Rybus. Jak podaje polstanews.pl, 9 maja pod pomnikiem żołnierzy sowieckich – „bohaterów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej” – kwiaty złożył także polski piłkarz. Polskim mediom jak dotąd nie udało się uzyskać komentarza od kadrowicza.
Maciej Rybus debiutował w polskiej Ekstraklasie w 2007 roku. Pierwszym dużym klubem była dla niego Legia Warszawa. W 2012 roku grał już w Tereku Grozny – w rosyjskiej Czeczeni. Po epizodzie z francuskim Olympique Lyon wrócił z powrotem na wschód i zaczął karierę w Lokomotivie Moskwa.
Tam pozostał do wybuchu wojny na Ukrainie, ale nie zdecydował się – podobnie jak inni polscy piłkarze – na powrót do Ekstraklasy albo grę w innej lidze. W 2022 roku zaczął grać dla Spartaka Moskwa, a potem – w czerwcu 2023 roku – wylądował w obecnym klubie, Rubinie Kazań.