Podczas majowej miesięcznicy katastrofy smoleńskiej doszło do zamieszania i utarczek słownych. Protestujący na widok Jarosława Kaczyńskiego zaczęli skandować obraźliwe hasła, a prezes PiS musiał skorzystać z pomocy ochrony.
W piątek politycy Prawa i Sprawiedliwości złożyli kwiaty przed pomnikami prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Ofiar Tragedii Smoleńskiej na placu Piłsudskiego w Warszawie. Jak można było się spodziewać, obchody wywołały sporo emocji wśród obecnych na miejscu.
Gorąco podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej
Praktycznie od samego początku uroczystościom towarzyszyły silne emocje, ponieważ na miejscu zjawili się przeciwnicy upolitycznienia tragedii. Schody na placu zostało odgrodzone barierkami, na których pojawiły się biało-czerwone flagi.
Gdy na miejscu pojawił się Jarosław Kaczyński, trzymający w dłoniach banery i transparenty protestujący zaczęli wykrzykiwać w jego kierunku obraźliwe hasła. „Zabieraj te schody”, „Złodzieju, oddaj wieniec” – brzmiały niektóre z nich.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości pojawił się na miejscu w towarzystwie ochroniarzy, a na miejscu byli również obecni pracownicy służby porządkowej i policjanci. Za uspokojenie protestujących odpowiadał z kolei specjalny zespół antykonfliktowy.
🔴#NAŻYWO Protestujący: złodzieju, oddaj wieniec ❗️#Warszawa manifestacja na Placu Piłsudskiego #włączprawdę #TVRepublika pic.twitter.com/vwMd4mYKkE
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) May 10, 2024