Tego zwyrodnialca zna cały świat. Do sądu powróciła ostatnio sprawa niesławnego gwałciciela i kazirodcy Josefa Fritzla, który przez lata więził i wykorzystywał seksualnie swoją własną córkę. Mężczyzna spłodził z nią siedmioro dzieci, a wszystkich więził w samodzielnie zbudowanym lochu. We wtorek, 14 maja, austriacki sąd orzekł, że przestępca nie stanowi już zagrożenia, w związku z czym zostanie przeniesiony do zwykłego więzienia. Fritzl ma dzisiaj 89 lat.
Decyzją austriackiego sądu Josef Fritzl zostanie przeniesiony ze specjalnego zakładu penitencjarnego dla chorych psychicznie do zwykłego więzienia. 89-latek odsiaduje wyrok za kazirodztwo, gwałty, zniewolenie, przymus i morderstwo przez zaniedbanie jednego z dzieci, nowonarodzonego chłopca.
„Nie stanowi już zagrożenia wymagającego przetrzymywania w ośrodku kryminalistyczno-terapeutycznym” – stwierdził sąd, cytowany przez „Fakt”. Orzeczenie argumentowano demencją skazanego.
Josef Fritzl może niedługo opuścić więzienie. Sąd uznał, że nie jest już niebezpieczny
To jednak otwiera przestępcy drogę do warunkowego zwolnienia z odbywania kary. Prawniczka Fritzla Astrid Wagner zapowiedziała już, że złoży wniosek o zwolnienie warunkowe w ciągu roku od przeniesienia jej klienta do zwykłego zakładu karnego.
Sprawa Josefa Fritzla, który obecnie żyje pod zmienionym nazwiskiem, była głośna na cały świat. W 1984 roku Austriak uwięził w skonstruowanym przez siebie lochu swoją 18-letnią córkę Elisabeth. Dziewczyna spędziła tam 24 lata, będąc regularnie gwałcona. Elisabeth była nie tylko wykorzystywana seksualnie, ale także rodziła ojcu kolejne dzieci i opiekowała się nimi, nie wychodząc z piwnicy. W trakcie procesu okazało się, że Elisabeth była gwałcona przez ojca znacznie wcześniej – już w wieku 11 lat.
O przerażającym procederze nic nie wiedziała matka 18-latki i żona Josefa Fritzla, choć mieszkała w domu, pod którym mężczyzna zbudował więzienie dla swojej córki. Fritz powiedział jej, że Elisabeth zaginęła.