Intensywne opady śniegu oraz zagrożenie lawinowe sprawiły, że w schroniskach w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, nad Morskim Okiem i w Dolinie Roztoki utknęli turyści. Są bezpieczni, a schroniska zapewniają, że mają zapasy żywności. Ratownicy TOPR zaapelowali, że osoby nie mogą opuszczać tych miejsc, dopóki sytuacja się nie poprawi.
W całych Tatrach obowiązuje czwarty stopień zagrożenia lawinowego. – Prosimy turystów przebywających obecnie w schroniskach w Dolinie Pięciu Stawów Polskich i nad Morskim Okiem, aby nie schodzili z uwagi na zagrożenie lawinowe i pozostali do czasu, aż zrobi się bezpieczniej. Szlaki dojściowe do tych schronisk w kilku miejscach przecinają miejsca, gdzie potencjalnie mogą zejść lawiny – powiedział PAP dyżurny ratownik TOPR.
W schronisku nad Morskim Okiem przebywa 18 turystów. Wszyscy są bezpieczni. – Turyści mogą u nas bezpiecznie zostać. Mamy spory zapas żywności i jest nam ciepło. Wszystko jest w porządku. Zagrożenie jest faktycznie poważne i traktujemy je serio. Turyści pozostaną u nas tak długo, dopóki zagrożenie lawinowe nie minie. W schronisku jesteśmy całkiem bezpieczni poza tym, że zasypało nasze samochody, ale nic się nie dzieje – poinformowała właścicielka schroniska.
Obecnie sytuacja w górach jest niebezpieczna. Ratownicy TOPR odradzają wejścia na szczyty. Droga do Morskiego Oka jest zamknięta. – Niestety, turyści będą musieli poczekać na poprawę warunków. Zobaczymy, co przyniesie jutrzejszy dzień. Z Doliny Pięciu Stawów zejście wydaje się być niemożliwe ze względu na ilość śniegu, która tam zalega. Gdyby ktoś próbował zejść – pomijając już same zagrożenie – tego śniegu jest tak dużo, że nie jesteśmy w stanie iść, będziemy się zapadali, wręcz będziemy się kopać – powiedział reporterowi RMF FM ratownik dyżurny TOPR Andrzej Maciata. W Tatrach są miejsca, w których zaspy śniegu sięgają dwóch, a nawet trzech metrów.