Z konta każdego pracującego Polaka znikną kolejne pieniądze! Skarbówka zabierze tę kwotę razem z podatkami tak, aby nie można było jej uniknąć. To ma być efekt nowego planu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. KRRiT planuje zastąpić opłatą w takiej formie abonament radiowo-telewizyjny, który jest bardzo trudno ściągalny. „Składka” na telewizję i media publiczne ma wynieść ok. 100 złotych. Nie zapłacą m.in. bezrobotni.
Mamy dobrą i złą wiadomość. Dobra jest taka, że Polacy prawdopodobnie będą mogli niedługo zapomnieć o abonamencie radiowo-telewizyjnym, którego ściągalność władza starała się w ostatnich latach usprawnić na różne, dziwne sposoby. Zła wiadomość jest natomiast taka, że abonament zastąpi nowa opłata i tym razem raczej nie będzie się dało jej uniknąć – do „rządowej” telewizji i mediów dorzucą się wszyscy pracujący.
KRRiT planuje likwidację abonamentu RTV i zastąpienie go stałą opłatą audiowizualną. Ma wynieść ok. 9 złotych miesięcznie, a więcej może wynieść więcej, niż 100 zł rocznie na osobę. Ściągalność opłaty ma zapewnić „wpięcie” jej w roczny PIT lub CIT, aby płacono ją razem z podatkiem. Tym sposobem większość Polaków nawet nie odczułaby, że w trakcie pracy pozbawiono ich przeszło stu złotych, pobranych razem z zaliczkami podatku dochodowego. Ale nadal byliby „lżejsi” o przeszło stówkę.
Nowa opłata zamiast abonamentu radiowo-telewizyjnego? KRRiT rozważa wprowadzenie „opłaty audiowizualnej”
Pojawił się także inny pomysł. Zakłada on finansowanie mediów publicznych bezpośrednio z budżetu państwa. Podobnie jak w przypadku wydatków na obronność i służbę zdrowia, na „reżimowe media” każdego kolejnego rządu Polska wydawałaby stały procent PKB.
Tymczasem żaden z modeli nie wszedł jeszcze w życie, a KRRiT ujawnia stawki abonamentu RTV na przyszły rok – podaje „Fakt”. Ten wyniesie 8,70 zł miesięcznie, czyli ok. 100 zł rocznie. Nie zapominajmy jednak o opłacie za używanie telewizji i radia, a za to zapłacimy już 27,30 zł za jeden miesiąc, czyli ponad 320 zł rocznie.