Włoski wicepremier i szef MSW Matteo Salvini powiedział podczas wiecu w Abruzji, że zagrożeniem dla Europy wcale nie są populiści, tylko islamscy terroryści. Polityk podkreślił, że priorytetem UE powinna być „obrona granic, tradycji i bezpieczeństwa”.
– Mówią, że w Europie populiści stanowią zagrożenie. Czy populiści kogoś kiedykolwiek zabili? Prawdziwym zagrożeniem są islamscy terroryści; tacy jak ze Strasburga, którzy w imię ich Boga zabijają ludzi na ulicy – oświadczył Salvini.
Wicepremier Włoch, w związku z rozpoczynającą się kampanią przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, przedstawił cele Ligi Północnej, ugrupowania politycznego, którego jest liderem.
– My będziemy działać na rzecz Unii, która robi mało rzeczy, ale dobrze – zapowiedział i dodał: – Jeśli Europa istnieje, niech broni swych granic, swych tradycji i bezpieczeństwa.
Szef włoskiego MSW nawiązał w Abruzji także do działania korytarzy humanitarnych, uruchomionych przez poprzednie rządy centrolewicy, którymi przylatują między innymi uchodźcy syryjscy z obozów w Libanie.
– Przemyt ludzi trzeba zatrzymać. Ci, którzy uciekają przed wojną, przybywają do Włoch samolotem, a nie łodzią – oznajmił Salvini. – Możemy wysłać na pokład leki, żywność i ubrania, ale koniec z szantażami. Mniej wypływających łodzi, mniej ofiar. Ja nie zmienię zdania – zadeklarował wicepremier Włoch.
Matteo Salvini w środę odwiedzi Polskę. Polityk spotka się z ministrem spraw wewnętrznych Joachimem Brudzińskim oraz z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim.