Ślimaki w ogrodzie to dość pospolity problem. W internecie można znaleźć dziesiątki sposobów na pozbycie się szkodników, ale wiele z nich wcale nie działa albo działa tylko na krótką metę, a dramat powraca. A co gdyby tak zaprosić na swoją posesję naturalnych wrogów ślimaków? Okazuje się, że kaczki bieguski to nieźli ich „pożeracze”. W ciągu dnia potrafią skonsultować nawet kilkadziesiąt mięczaków! Poznaj ekologiczny i wysokowydajny patent na ślimaki. To, czy z niego skorzystasz, zależy tylko od twojej woli.
Ze ślimakami w ogrodzie wciąż walczy mnóstwo ludzi. Niszczą warzywa i podgryzają kwiaty. Część osób już znalazła metodę na pozbycie się intruzów, a reszta nieustannie zastanawia się nad tym, jak wykurzyć je z działki. Jeśli jesteś w tej drugiej grupie, to pomyśl o naturalnej metodzie zwalczania mięczaków. Polega ona na ściągnięciu na podwórko kaczki bieguski (biegusa indyjskiego). Możesz je wynająć lub kupić. Dzięki temu zmniejszysz populację ślimaków nawet o 60 sztuk dziennie!
Jak zaznacza serwis planeta.pl, posiadacze biegusa na własną rękę zabiegają o „klientów”, proponując wynajęcie łakomego na ślimaki ptactwa.
Poszukaj ogłoszeń w internecie, a przekonasz się, że to faktycznie prawda. Hodowcy liczą sobie za jedną kaczuszkę około 50-90 złotych. Jeśli zdecydowałbyś się zwalczyć plagę ślimaków przy pomocy specjalistycznych środków, wydałbyś nie mniejszą kwotę.
Hodowla bieguski nie jest trudna i poradzą sobie z nią niemal wszyscy. Pokarmem zwierząt są nie tylko ślimaki, ale też drobne insekty, dżdżownice, a także ziarna.