Tuja to jeden z najpopularniejszych w Polsce krzewów. Dobrze sprawdza się jako ozdoba przydomowej działki. Zapewnia też więcej prywatności na własnej posesji, odgradzając ją od sąsiadów. Wiele osób decyduje się stworzyć żywopłot właśnie z żywotnika, bo ma on symboliczne potrzeby i przetrwa trudne warunki pogodowe. Aby podziwiać zdrowo rosnący krzew, warto kontynuować pewien zabieg rozpoczęty wczesną wiosną i podzielony na 3 etapy. Sierpień to ostatni moment, by go przyciąć.
Przycinanie tui. Zabieg niezbędny w sierpniu
Cięcie nadaje odpowiedni krój roślinie i podbudowuje ją. To arcyważny zabieg, który skłania krzew, by ten był bujniejszy. Dodatkowo zapobiega nadmiernemu rozrostowi gałązek, sprawiając, że szykownie się prezentuje.
Tuje pełniące funkcję żywopłotu trzeba ciąć 3x w roku. Po raz pierwszy między marcem a kwietniem. Wtedy kasuje się fragmenty rośliny, które najmocniej uszkodził mróz.
Wskazówka:
Młodych i niskich drzewek lepiej nie przycinać. Dotyczy to tui, które nie mają jeszcze roku i nie osiągnęły nawet półtora metra wysokości. Chyba że jest to odmiana karłowata. Wtedy zabieg można wykonać bez uszczerbku.
Kolejne cięcie wykonuje się w czerwcu. Tutaj należy usunąć sczerniałe przyrosty. Ostatni raz roślinę przycina się w sierpniu. To trzeci – końcowy zabieg, który jest jednocześnie najważniejszy. Nieprzypadkowo odbywa się w sierpniu. Od tego momentu pędy mają mnóstwo czasu, aby zesztywnieć przed zimą.