Najwyższy czas, by ostatni raz przed zimą przyciąć żywotniki w ogrodzie. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, musisz się spieszyć, bo wrzesień zapasem. Co zrobić z obciętymi gałązkami drzewek, które leżą na ziemi? Okazuje się, że wcale nie trzeba ich wyrzucać. Co nie znaczy, że nie musisz ich zbierać. Niepotrzebne fragmenty tui umieść pod inną rośliną ozdobną ogródku, za co z pewnością ci podziękuje. Ściółka na pewno się jej przyda. Mało tego, ze ściętych gałązek żywotnika możesz także stworzyć wzmacniającą odżywkę.
Co zrobić z obciętymi gałązkami tui? Będą darmową odżywką do hortensji
Hortensje to kwiaty, które lubią środowisko kwasowe, więc po nawozie z gałązek żywotnika będą rosnąć jak szalone. Niepotrzebne fragmenty tui musisz jeszcze bardziej pociąć, a potem umieścić w sporym pojemniku z wodą opadową. Powinny w niej przebywać przez około 2 tygodnie (lub 2-3 dni krócej). Okryj kompost szmatką i odstaw (od czasu do czasu zamieszaj nawóz w wiadrze).
Po wyznaczonym czasie zawartość najpewniej zakiśnie. Wtedy rozwodnij mieszaninę (proporcje z wodą 1:10) i używaj w ogrodzie. Hortensje odżyją po takim wzmocnieniu. Dostaną pokarm, na który pewnie czekały z utęsknieniem od dłuższego czasu. Mikroelementy pokrzepią kwiaty, a nawóz dodatkowo zakwasi pH gleby.
Gałązki tui sprawdzą się jako naturalna ściółka do kwasolubnych roślin
Niepotrzebne części tui mogą być składnikiem kompostu albo ściółką dla niektórych roślin.
Dobrze, by były mocno rozdrobnione, bo właśnie takie prędzej się rozłożą, więc podłoże będzie w dużo lepszej kondycji. Ścięte gałązki warto umieszczać pod hortensją, borówką, różanecznikami i wrzosami. Będą się sukcesywnie rozkładać, a w związku z tym nadadzą kwasowości ziemi i zabezpieczą pobliski obszar przed namnażaniem zielska.