W greckich mediach opisano sytuację, do której doszło podczas lotu z Poznania do Heraklionu na Krecie. Problemy zaczęły się, kiedy 46-letni pasażer udał się do samolotowej toalety. Okazało się jednak, że ani za pierwszą, ani za drugą potrzebą! Mężczyzna nie mógł wytrzymać bez palenia. Postanowił skorzystać w toalecie z elektronicznego papierosa myśląc zapewne, że zabezpieczenia nie wykrywają wytwarzanego przez urządzenie „dymu”. Mylił się.
Jak podaje „o2”, powołując się na grecki portal „neakriti.gr” – zdarzenie miało miejsce na pokładzie samolotu, lecącego z poznańskiej Ławicy do Heraklionu na Krecie.
Jeden z pasażerów – 46-letni mężczyzna – nie mógł wytrzymać dalszej podróży bez dostarczenia organizmowi stałej dawki nikotyny. Postanowił więc, że zapali e-papierosa w samolotowej toalecie. Jak się okazało, czujniki „wyłapują” nie tylko dym papierosowy… Po chwili rozległ się na pokładzie alarm przeciwpożarowy. Wybuchła panika!
Lecący na wakacje 46-latek nie mógł wytrzymać bez nikotyny. W samolotowej toalecie odpalił e-papierosa. Wybuchła panika!
Nałóg 46-latka musiał być bardzo silny, bo załoga próbowała powstrzymać mężczyznę przed dalszym paleniem, ale ten ignorował polecenia!
W międzyczasie załoga wyjaśniła sytuację reszcie pasażerów, próbując zapanować nad powstałym chaosem. Podróżni zrozumieli, że de facto nic groźnego się nie dzieje. Atmosfera pozostawała jednak na pewnym poziomie napięcia aż do lądowania na greckiej wyspie.
Tam na 46-latka czekały już lokalne służby. Mężczyzna został zakuty w kajdanki, a potem przewieziony na komisariat, gdzie musiał tłumaczyć się z niemądrego wybryku.
Nie jest jasne, jakie poniesie konsekwencje. Biorąc pod uwagę, że do występku doszło w samolocie, mogą być one bardzo dotkliwe.
