W Ardee w Irlandii służby dokonały wstrząsającego odkrycia. Policja znalazła w jednym z domów ciało bez głowy. To zwłoki 57-letniej Polki, a sprawcą mordu jest prawdopodobnie jej syn.
We wtorek ok. godz. 11:30 funkcjonariuszy zawiadomiono o podejrzanych odgłosach. Sąsiadka Polki twierdziła, że słyszała krzyki.
Gdy policja przybyła na miejsce, znaleziono okaleczone ciało denatki. Obecne było też narządzie zbrodni – siekiera. Ustalono, że zabita to 57-letnia Polka, przebywająca w Irlandii od 10 lat. W chwili zabójstwa jej mąż był w pracy, a córka przebywała w Polsce. Radio Września podało, że emigrantka pochodziła z Wielkopolski.
Funkcjonariusze domniemają, że straszliwego czynu na kobiecie dokonał jej 32-letni syn. Ustalono też, że uciekając z miejsca zbrodni, udał się on taksówką do miejsca położonego 8 km dalej. Była to miejscowość Drumconrath i tam zamierzał się pozbyć dowodów świadczących o przestępstwie. – Aresztowaliśmy jedną osobę i nie szukamy nikogo innego – poinformował „The Irish Times” Des McTiernan, jeden z funkcjonariuszy prowadzących śledztwo.
Społeczność lokalna zdarzeniem jest wstrząśnięta. Posiadacz wynajętej przez polską rodzinę nieruchomości powiedział, że zabitą dobrze znał, jak również jej bliskich, i jego zdaniem była „cudowną kobietą”.