Stanie na czerwonym świetle to mordęga dla każdego kierowcy. Jest jednak miejsce w Polsce, gdzie czekanie na „zielone” nikomu nie przeszkadza. Chodzi o przeszkloną ścianę budynku zlokalizowanego przy ulicy. Przez szyby właśnie można dojrzeć jak młode, zgrabne kobiety ćwiczą taniec na rurze.
Zainteresowanie tymi popisami zaczęło się kilka miesięcy temu, gdy w Lublinie otwarto klub fitness. Tam kobiety mogą właśnie ćwiczyć się w tańcu na rurze, ale też korzystać z kursów szpagatowych i brazylijskiego flow wzmacniającego mięśnie pośladków. Szkoła znajduje się naprzeciw ruchliwego skrzyżowania al. Kraśnickiej i ulicy Roztocze. Siłą rzeczy więc kierowcy przystają i niezbyt są zadowoleni nawet z tego, że zapali się już zielone światło. Choć przez chwilę mogą popatrzeć na wysportowane ciała wijące się wokół rurek w jasno oświetlonej Sali.
– Naprawdę jest na co popatrzeć! – mówi szczerze jeden z kierowców, Marcin Skórki (27 l.). Wielu zmotoryzowanych czekających na skrzyżowaniu nawet zapomina o kontroli sygnalizacji, ale o dziwo nikt nikogo wtedy nie pogania i nie naciska na klakson. Może jedynie poza paniami kierującymi pojazdami. To teraz jedna z atrakcji w naszym mieście – żartują przechodnie.