Mimo że temperatury na początku września nadal są bardzo wysokie w ciągu dnia, to noce i poranki bywają chłodne. W związku z tym ogrodnicy mają problem z zielonymi lub lekko wybarwionymi pomidorami, które nadal wiszą na krzaczkach. Co z nimi zrobić: zostawić czy zerwać? Jeśli je zostawimy, być może wkrótce same dojrzeją. Po zbiorze natomiast zaniesiemy je do domu i zadzieje się podobnie. Dowiedz się, co najlepiej z nimi zrobić. Pamiętaj, że dużo zależy od czynników tj. kondycja roślin, aura czy panujące choroby.
Jeśli zostawisz pomidory na krzakach we wrześniu, a nawet dłużej, wtedy proces dojrzewania będzie zachodzić samoczynnie, a owoce będą bardziej pachnące i smaczniejsze (tylko w przypadku, gdy pogoda dopisuje).
Zostawienie pomidorów na krzakach jest jednak ryzykowne. Zaszkodzić mogą im głównie niesprzyjające warunki pogodowe tj. zimne noce czy opady. Sprzyjają powstawaniu chorób, a jedną z najgroźniejszych jest zaraza ziemniaczana. W dodatku chłód mocno spowalnia bądź zupełnie wstrzymuje etap dojrzewania, a w efekcie pomidory tracą na jakości.
Zbiór pomidorów wykonany zawczasu ma wiele plusów. Dzięki temu nie są narażone na atak szkodników. Gdy temperatura w nocy drastycznie spadnie, owocom nic się nie stanie, bo spoczywają na parapecie w domu. Kluczowe, by zebrać owoce bez żadnych uszkodzeń. Dzięki temu nie zgniją w trakcie leżakowania w mieszkaniu.
Kiedy oberwać zielone pomidory?
Wszystko zależy od przyszłych warunków atmosferycznych i kondycji roślin. Jeśli zapowiadają długotrwałe opady, zimne noce, albo inne niesprzyjające zjawiska pogodowe, to warto dokonać zboru owoców i położyć je w mieszkaniu na parapecie. Należałoby je też zerwać, gdy w naszym warzywniku czy folii panuje zaraza i mamy zamiar odkazić grunt. Niedojrzałe pomidory powinny zostać na krzakach, jeśli pogoda dopisuje, a prognozy są optymistyczne.
Poznaj trik, dzięki któremu pomidory szybciej dojrzeją w domu.