Ten produkt jest elementem diety prawie wszystkich Polaków i – niestety – wkrótce jego ceny drastycznie wzrosną! Najpierw odczują to hurtownicy, a potem konsumenci. Chodzi o jaja. Eksperci przewidują podwyżki cen na tym rynku. Winą za kolejny objaw drożyzny obarczają m.in. niską populację kur niosek.
O problemach na rynku jaj alarmują analitycy Credit Banku – donosi „Fakt”. Specjaliści wyliczyli, że ceny skupu tego produktu utrzymają się na wysokim poziomie w całej Unii Europejskiej. Powodem jest ograniczona podaż. Wielu dużych producentów decyduje się na rezygnację z ilości na poczet jakości, przestawiając się na bardziej „zrównoważone” metody chowu kur. Chodzi m.in. o rezygnowanie z chowu klatkowego na rzecz chowu bezklatkowego, czy ściółkowego.
Polaków znów czekają dodatkowe wydatki. W górę pójdą ceny jaj
To jednak nie wszystko. W naszym kraju kluczowym czynnikiem wysokich cen jest spadający od kilku lat i rekordowo niski poziom pogłowia kur nieśnych. Zdaniem Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz ceny jaj będą rosnąć nadal w najbliższych miesiącach.
Jak będzie skala podwyżek? „Fakt” przypomina, że z ostatnią tego typu sytuacją mieliśmy do czynienia w 2022 roku. Wówczas ceny hurtowe skoczyły aż o 75 proc. Zdaniem ekspertów tegoroczne zwyżki cen nie będą aż tak dotkliwe. Należy się jednak spodziewać „bardzo wyraźnych i odczuwalnych” zmian cen.
Według prognoz Credit Banku, cena skupu jaj klasy M wyniesie na koniec 2024 roku ok. 48 złotych za sto sztuk, natomiast rok później – 52 złote. Do tego doliczone zostaną oczywiście marże hurtowników.