W poniedziałek rano doszło w niemieckiej kolonii do wybuchu ładunku wybuchowego. W wyniku eksplozji ranny został Polak. 57-latek, który pracuje w okolicznym budynku, bardzo dobrze widział, kiedy sprawca detonował ładunek wybuchowy. „Nie wiedziałem, co robić – biec za przestępcą czy uciec w bezpieczne miejsce” – mówił w rozmowie z dziennikarzami.
Przed jednym z klubów nocnych w Kolonii doszło dziś rano do eksplozji ładunku wybuchowego. Zdarzenie miało miejsce ok. godz. 6:00. Tuż przy wejściu do lokalu pojawił się podejrzany mężczyzna z plecakiem. Pozostawił torbę i uciekł. Chwilę później doszło do silnego wybuchu.
W wyniku eksplozji ranny został 57-letni mężczyzna. Okazało się, że to pracujący w pobliżu Polak – donosi niemiecki „Bild”, powołując się na koloński „Express”. 57-latek wynosił śmieci z pobliskiego budynku, kiedy zauważył podejrzanego, detonującego materiały wybuchowe.
„Wynosiłem śmieci, kiedy zobaczyłem, że mężczyzna kładzie coś przy wejściu” – mówił Polak w rozmowie z dziennikarzami „Bilda”. „Kiedy zobaczyłem płomień, pomyślałem, że próbuje odpalić fajerwerki. Nie wiedziałem, co robić – biec za przestępcą czy uciec w bezpieczne miejsce” – przyznał mężczyzna.
57-latek doznał w wyniku wybuchu uszkodzenia słuchu. Obecnie mężczyzna znajduje się w szpitalu, gdzie zajmują się nim lekarze.
W wybuchu bomby w centrum Kolonii ranny został 57-letni Polak. Eksplozja może być objawem wojny imigranckich gangów w Niemczech
Media niemieckie donosiły rano o zmasowanej operacji policji w pobliżu miejsca zdarzenia – tj. w samym centrum Kolonii. Odgrodzony został teren przy Rudolfplatz i Friesenplatz.
Na ten moment niemieccy śledczy stronią od ujawniania ustaleń w sprawie eksplozji. Pojawiają się jednak przypuszczenia, iż wybuch mógł mieć związek z gangsterskimi porachunkami. Nie tak dawno informowaliśmy, że m.in. w Niemczech trwa wojna pomiędzy imigranckimi grupami przestępczymi, zajmującymi się handlem narkotykami w RFN i Beneluksie – tzw. „Mokro Mafia”, gdyż jej członkowie pochodzą głównie z Maroka. Z tego powodu ostrzeżenie dot. podróży do Niemiec wydała dla swoich obywateli Japonia.
Do podobnych ataków bombowych dochodziło już wcześniej w budynkach mieszkalnych i biurowych w Nadrenii Północnej-Westfalii, stąd przypuszczenia, iż wybuch mógł mieć związek z działaniami gangsterów.