Jesienią, gdy ostatnie plony dojrzewają na drzewach czy krzaczkach, plantatorzy mają pełne ręce roboty. Wśród wielu warzyw i owoców są też takie, które potrzebują co najmniej kilku tygodni, by nadawać się do spożycia. Chociaż zielone pomidory możemy zerwać z krzaczka i zanieść do domu, to w przypadku dyni sprawa się nieco komplikuje. Co zrobić, by owoc ten szybciej rósł i nabierał barw? Jesienią należałoby dostarczyć dyni odpowiedni nawóz.
Jakimi nawozami wzmacniać dynie?
Bez względu na odmianę dyni – wczesną czy późną, nawóz jesienią aplikuje się ten sam. Odpowiedni będzie potasowo-fosforowy. To on przyspieszy dojrzewanie owoców, a ich skórka stanie się grubsza i stwardnieje. Nabierze też pożądanego koloru – mocno pomarańczowego czy zielonego. Natomiast miąższ będzie smaczny i soczysty. Tylko w pełni dojrzały stanowi najlepsze źródło cukru i substancji pokarmowych.
Nawozy potasowo-fosforowe sprzyjają dojrzewaniu plonów, ale nie tylko. Będzie je można potem długo magazynować, bo osiągną optymalną fazę rozwoju. Podczas nawożenia dyni możesz przy okazji skubnąć czubek centralnego pędu, bo z owoców raczej nic nie będzie. Niewielkie zielone dynie też mają zastosowanie w kuchni. Podobnie jak młode cukinie. Można je np. zamarynować. Ważne, by 1,5 miesiąca przed zbiorami nie podlewać już dyni.
Jak przechowywać dynie?
Po zbiorach posortuj plony. Najszybciej przerób w kuchni te zielone bądź stłuczone. Tylko dojrzałe dynie, które mają suchą łodygę, nadają się do długiego przetrzymywania. Jeśli szypułka jest jeszcze wątła i zupełnie nie uschła, trzeba zanieść owoce do ciepłego lokalu (temperatura od 15 do 20 st. C., wilgotność maksymalnie 70 proc.) Pewnie „dolecą” i same się zabarwią, natomiast miąższ stanie się słodki. Od czasu do czasu zaglądaj do zbiorów i sprawdzaj ich stan.