Pierwsze posiedzenie Sejmu od rozpoczęcia powodzi w Polsce było zaprawdę burzliwe. Najgłośniejszym echem odbiło się wystąpienie posła Konfederacji Sławomira Mentzena, który wnioskował o przerwę w obradach… „aż premier wyjaśni, czy ślepota państwa na niemiecką agenturę to głupota, czy zdrada”. Kandydat Konfederacji na prezydenta oskarżył Niemcy o sabotowanie polskich inicjatyw energetycznych i infrastrukturalnych poprzez sieć fundacji, finansujących w Polsce „agenturę”.
W czasie swojego wystąpienia w Sejmie Sławomir Mentzen z Konfederacji stwierdził, że Niemcy poświęcają miliony euro na akcje PR-owe, wymierzone we francuski przemysł nuklearny.
„Finansowane przez rząd federalny fundacje Heinricha Bölla, Róży Luksemburg poprzez różnego rodzaju publikacje, szkolenia, stypendia, spotkania z politykami, z liderami opinii starają się utrudnić i spowolnić rozwój francuskiej energetyki jądrowej”
– mówił jeden z liderów Konfederacji podkreślając, że ta sama fundacja działa także naszym kraju.
Wnoszę o przerwanie obrad do czasu, aż premier Donald Tusk wyjaśni nam czy całkowita ślepota państwa polskiego względem niemieckiego wywiadu i agentury wpływu, to jeszcze jest głupota czy już zdrada?!
Zajmijcie się poważnym przeciwnikiem — a nie bobrami! pic.twitter.com/SzBddZzJax
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) September 25, 2024
Mentzen oskarżył rząd o bierność wobec „niemieckiej agentury” w Polsce. „Od lat wiadomo, że Niemcy finansują najróżniejsze ekologiczne organizacje”
Jak stwierdził dalej Mentzen, fundacje Heinricha Bölla mają być zaangażowane w Polsce w finansowanie m.in. wydarzenia Campus Polska Przyszłości Rafała Trzaskowskiego, a także współpracują z partią Zielonych, wchodzącą w skład obecnej koalicji rządzącej – donosi portal „DoRzeczy.pl”.
„Nie ma żadnego powodu, a potrzeba wręcz wielkiej naiwności, żeby uważać, że niemiecka agentura wpływu działa w Polsce inaczej niż w Niemczech” – ocenił kandydat Konfederacji na prezydenta.
„Od lat wiadomo, że Niemcy finansują najróżniejsze ekologiczne organizacje, które zajmują się powstrzymywaniem inwestycji w Polsce, w tym inwestycji przeciwpowodziowych. W tym czasie polskie służby nie znalazły ani jednego niemieckiego agenta. Wnoszę o przerwanie obrad do czasu, aż premier Donald Tusk wyjaśni nam, czy całkowita ślepota państwa polskiego względem niemieckiej agentury i agentury wpływu, to jeszcze jest głupota, czy już zdrada. Zajmijcie się poważnym przeciwnikiem, a nie bobrami” – grzmiał w Sejmie polityk.