Iście wstrząsające wydarzenia miały miejsce w Śremie. Aneta N. została podpalona przez męża. Jaki był powód? Chciała zakończyć związek. Kobiecie na szczęście nie zagraża niebezpieczeństwo.
Wspólnie wychowywali kilkuletnią córkę, ale małżeństwo nie należało do najszczęśliwszych. W końcu kobieta stwierdziła, że chce rozwodu. Fakt ustalił ponadto, że małżonkowie nawet już razem nie mieszkali.
Do dramatycznych wydarzeń doszło o 5 rano, gdy jest jeszcze ciemno. Wtedy Aneta N. udała się do pracy, ale nie przypuszczała, że zaczaił się na nią mąż. Nagle podbiegł do niej, oblał łatwopalną substancją i podpalił. Ubranie zaczęło się palić więc zaczęła biec. Natknęła się po drodze na kobietę, która krzyczała, żeby się położyła na śniegu i sama zaczęła ją też nim posypywać.
– Pokrzywdzona dobiegła w rejon skrzyżowania ulic Wojska Polskiego i Szerokiej, gdzie jakaś nieznana kobieta zaczęła do niej krzyczeć, aby położyła się na śniegu. Śremianka natychmiast skorzystała z tej rady, a nieznana kobieta jeszcze posypywała ją śniegiem i w ten sposób obie wspólnie ugasiły ogień. Pokrzywdzona z obrażeniami ciała trafiła do szpitala – mówi portalowi isrem.pl nadkom. Ewa Kasińska.
Kobietę przewieziono do szpitala, ale rany okazały się niegroźne. Ma poparzone ramię. Lekarze zajęli się obrażeniami i zwolnili ją do domu.
Małżonek-podpalacz uciekł. Starał się ukryć, ale policjanci szybko go ujęli. Zatrzymano go we własnym mieszkaniu w gminie Zaniemyśl.
Wcześniej 37-latek miał już kolizje z prawem. Do policjantów docierały sygnały, że żonie groził śmiercią. Na koncie ma także kradzieże, włamania i przestępstwa narkotykowe. Teraz usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Prokuratura wnioskowała o trzymiesięczny areszt.