W poniedziałek wieczorem izraelskie wojska lądowe ze wsparciem artylerii i lotnictwa wkroczyły na terytorium Libanu. Armia Izraela (IDF) prowadzi na terytoriach Hezbollahu ograniczoną operację lądową. Na działania Tel Awiwu stanowczo zareagowała Turcja, której prezydent – Recep Tayyip Erdogan – oświadczył, że atak na Liban jest także atakiem na jego kraj. Największe obawy dotyczą jednak reakcji Iranu, która jeszcze nie nastąpiła. Stany Zjednoczone spodziewają się ataku Iranu na Izrael „w każdej chwili”.
W nocy z poniedziałku na wtorek (30 września na 1 października) armia Izraela wkroczyła do południowego Libanu. Władze tego kraju przekazały wiadomość o rozpoczęci „ograniczonej operacji” lądowej na terytoriach graniczących z Izraelem. Tel Awiw twierdzi, że w wioskach libańskich pod granicą Hezbollah wybudował infrastrukturę wojskową – w tym tunele i przyczółki, z których mogło dojść do ataku na terytorium Żydów.
Jak przekazał Times of Israel – izraelskie wojsko nie zamierza na długo pozostawać na terytorium południowego Libanu. Operacja ma być krótka i polegać na osłabieniu infrastruktury Hezbollahu.
Biały Dom: Iran przygotowuje atak na Izrael z użyciem rakiet balistycznych
Na działania Izraela zareagowała już m.in. Turcja, której prezydent Recep Tayyip Erdogan wyraził głębokie oburzenie. Reakcja Turcji jest o tyle niepokojąca, iż Erdogan stwierdził, że atak na Liban „jest też atakiem na Turcję”. Polityk zadeklarował pomoc dla „braci” w Libanie.
Najpoważniejsza może być jednak reakcja Iranu, który uchodzi za głównego protektora Hezbollahu.
Jak podaje RMF24.pl, powołując się na amerykańskie media – wysoki rangą przedstawiciel Białego Domu przekazał, że Iran przygotowuje zmasowany atak na Izrael z użyciem rakiet balistycznych. Podkreślił przy tym, że atak może nastąpić w każdej chwili.