Zakończyło się przesłuchanie Stefana W., nożownika, który w niedzielę śmiertelnie zranił prezydenta Gdańska. Jak wiadomo, pomimo akcji ratowniczej Paweł Adamowicz zmarł. Przeszedł 5-godzinną operację. Doznał poważnej rany serca, przepony oraz narządów wewnątrz jamy brzusznej. Prezydentowi przetoczono 41 jednostek krwi, czyli ok. 20 litrów. 27-letniemu nożownikowi grozi dożywocie. Nie przyznaje się do winy.
– Podejrzany nie przyznawał się do usiłowania zabójstwa i nie przyznaje się teraz do zmienionego zarzutu zabójstwa. Jego motywy są w tej chwili ustalone – mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.
– Podejrzany złożył wyjaśnienia dotyczące przede wszystkim historii jego życia, a nie wczorajszych wydarzeń. Przesłuchanie trwało ok. dwie i pół godziny. Kontakt z podejrzanym jest utrudniony. W tej chwili jest osobą bardzo spokojną – poinformował TVN 24 obrońca podejrzanego.
Podejrzany nożownik niedawno wyszedł z więzienia. Odsiadywał karę za napad na cztery placówki bankowe w Gdańsku. Wyszedł na wolność pod koniec grudnia 2018 r.
Wchodząc na scenę o godzinie 19:55, dźgnął prezydent Adamowicza trzy razy nożem. Po ataku nie uciekł. Wziął mikrofon i mówił do zgromadzonych ludzi.