„Pomyślałem, że ona tu za chwilę wywinie jakiś numer. Nie myliłem się” – wspominał jeden z uczestników wesela, po którym doszło do dramatu. Więcej wiadomo już o morderstwie, do którego doszło w 2020 roku. Karolina D. zabiła wówczas z zimną krwią swojego partnera, wbijając mu prosto w serce nóż o długości 28 cm. Kobieta próbowała nieudolnie zacierać ślady, a policjantom wmawiała, że 48-latek sam siebie ugodził. Śledczy i sąd nie uwierzyli. Morderczyni została skazana na 15 lat więzienia.
Tego wieczoru Karolina D. była bardzo poirytowana. Wesele Ewy i Dariusza, na którym 24-latka gościła wraz ze swoim 48-letnim partnerem, Piotrem J., przebiegło spokojnie. Problemy zaczęły się podczas poprawin.
„Widać było, że [Karolina D. – red.] ma jakąś pretensję do Piotra. Pomyślałem sobie, że ona tu za chwilę wywinie jakiś numer. I nie pomyliłem się” – mówił reporterowi „Super Expressu” pan Paweł, jeden z gości wesela.
24-latka z zimną krwią zamordowała swojego partnera po weselu znajomych. Kobieta wbiła w jego serce 28-centymetrowy nóż
Goście i para młoda na szczęście nie musieli patrzeć na horror, który wydarzył się w nocy z 22 na 23 sierpnia – tuż po poprawinach – w podwarszawskich Markach. Wówczas Karolina D. wróciła do mieszkania, w którym miała nocować wraz z partnerem. Piotr J. wówczas już spał. Kobieta wykorzystała bezbronność 48-latka. W niezrozumiałym szale 24-latka poszła do kuchni i chwyciła za 28-centymetrowy nóż. Wróciła do sypialni, po czym ostrze zatopiła w klatce piersiowej Piotra. Nóż przebił serce, zanurzając się w ciele mężczyzny na ok. połowę długości – podaje „Super Express”.
Na miejscu niedługo potem pojawiły się służby. Śledczy bardzo szybko zauważyli, że coś jest nie tak. Karolina D. powiedziała im, że wyszła do łazienki, a kiedy wróciła jej partner był już ranny. 24-latka utrzymywała, że Piotr sam ugodził się w serce. Policjanci nie uwierzyli w jej wersję. Później okazało się, że kobieta próbowała zatrzeć ślady morderstwa. Częściowo wytarła z podłogi krew i umyła nóż, którym zabiła 48-latka. Nic w jej historii się nie zgadzało.
Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie skazał Karolinę D. na 15 lat pozbawienia wolności. Co ciekawe, na ławie oskarżonych stanęli także Ewa i Dariusz. Początkowo zarzucono im pomocnictwo w zacieraniu śladów i utrudnianie postępowania, ale ostatecznie młoda para została uniewinniona.