Niedziela zaczęła się kolejnego krwawego aktu terroru na tle religijnym i cywilizacyjnym. Tym razem śmiertelne żniwo zebrał zamach na katolicki kościół na Filipinach. Zginęło 21 osób, a 71 zostało rannych. Ofiary to wierni i żołnierze. Jak relacjonują świadkowie, w świątyni miejsce miały dwa wybuchy.
Do zdarzenia doszło na południu Filipin na wyspie Mindanao w mieście Jolo. Pierwsza bomba została zdetonowana po 8.45 czasu miejscowego we wnętrzu Wikariatu Apostolskiego. Kolejna eksplozja miała miejsce, gdy pojawiła się policja i wojsko. Na razie mówi się o ponad dwudziestu zabitych i ponad siedemdziesięciu rannych. Na skutek ataku ucierpieli wojskowi jak również cywile.
Wyspę zamieszkują głównie muzułmanie, a poza tym jest tu także baza islamskich terrorystów. Działa tam też grupa Abu Sayyaf, która jest powiązana z Państwem Islamskim. To ugrupowanie obwinia się za największe akty terroru w dziejach Filipin.
Do tej pory jednak żadna z organizacji nie przyznała się do zamachu na świątynię katolicką.