Kiedy „Gazeta Wyborcza” ujawniła nagrania, w których główną rolę odgrywa Jarosław Kaczyński, od kilku dni w mediach trwają dyskusje oraz spekulacje.
Odniósł się do nich także Grzegorz Jacek Tomaszewski. – Nie nagrywałem prezesa i nie sądzę, żeby prezes siebie nagrywał – zapewnił kuzyn Jarosława Kaczyńskiego w rozmowie z „Super Expressem”.
Grzegorz Jacek Tomaszewski jest członkiem rady nadzorczej spółki Srebrna i uczestniczył w nagranych rozmowach prezesa PiS z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem.
– Miała to być sprawa załatwiona polubownie w wyniku procesu sądowego, a poszła w innym kierunku… Nie ma zobowiązania między Srebrną a tym panem z Austrii. Nie ma innych dokumentów na to, żeby zapłacić. Na tych nagraniach nigdy nie było mowy o omijaniu prawa czy malwersacjach. Nie ma tytułu do zapłacenia temu biznesmenowi z Austrii – powiedział Tomaszewski w rozmowie z „Super Expressem”.
Dodał także, że „tak to wygląda, niestety, że jeden z członków szeroko pojętej rodziny nagrał Jarka”. – Dziś nie ma raczej zaufanych ludzi. Do rodziny ma się jakieś zaufanie, ale to się po tych nagraniach zmieniło – powiedział Tomaszewski.