W nocy z poniedziałku na wtorek na parkingu niedaleko belgijskiego miasta Gentbrugge nielegalni imigranci napadli trzech kierowców – Polaka, Włocha i Francuza.
Naoczny świadek napadu, relacjonując tragiczne wydarzenia, twierdził, że obudził się około 02:30, gdy polski kierowca ciężarówki krzyczał, prosząc o pomoc. Był ścigany przez nielegalnych imigrantów, którzy próbowali dostać się do jego ciężarówki. Uciekł w kierunku autostrady, ale napastnicy złapali go i pobili. Ciężko rannemu polskiemu kierowcy udało się uciec do ciężarówki i odjechać. Włoch, który opuścił samochód, został brutalnie napadnięty przez kolejną grupę imigrantów. Podobnie potraktowano kierowcę z Francji. Świadek przyznaje, że zarówno on sam, jak i inni kierowcy w żaden sposób nie zareagowali, bojąc się konfrontacji z agresywnymi obcokrajowcami.
Truckers aangevallen op parkeerplaats langs E17: “Het leek wel een knokploeg” https://t.co/RbhxP7hhDT #nieuwsblad pic.twitter.com/AEjZbrFVuy
— Nieuwsblad.be (@Nieuwsblad_be) August 1, 2017
Inny świadek, kierowca z Holandii, dodał: „To był potworny widok. Próba bycia bohaterem byłaby bezcelowa. Działali jak zwierzęta. Widziałem grupę ludzi, którzy chodzą po parkingu, uderzając w ciężarówki, po prostu uderzając w nie. Rozbijali lusterka i rzucali szklanymi słoikami.”
Holender analizując całą sytuację, która ostatnio w Belgii jest częstym zjawiskiem, podsumowuje: „Nasi politycy powinni się obudzić, albo musimy się uzbroić. „
O zajściu poinformowano policję. Ta, zbyt zajęta poważnym wypadkiem drogowym, zjawiła się jednak za późno na parkingu – napastnicy zdążyli zbiec.