Od momentu wymknięcia się nocą z domu w podwarszawskich Ząbkach kompletnie nie wiadomo, co dzieje się z 22-letnią Wiktorią Borkowską. Ślady urywa się na Moście Gdańskim, gdzie kobieta spędziła około godzinę w środku nocy. Rodzina przypuszcza, że Wiktoria może przebywać u znajomego, z którym przez kilka lat korespondowała przez Internet. Mężczyzna nie odpowiada jednak na wiadomości. Bliscy zaginionej proszą o pomoc w odnalezieniu krewnej.
To nie było zwykłe zaginięcie. 22-letnia Wiktoria Borkowska wyszła z domu w podwarszawskich Ząbkach w nocy z 17 na 18 stycznia, ok. godz. 2:00. Jak podaje „Fakt” – 22-latka nie zrobiła tego do końca niepostrzeżenie. Możliwe, że chciała subtelnie zasygnalizować rodzinie swoje zniknięcie, gdyż zostawiła drzwi od domu szeroko otwarte.
„Obudził mnie chłód, dlatego mamy nadzieję, że liczyła na to, że zaczniemy ją szybciej szukać” – mówi w rozmowie z dziennikarzami siostra zaginionej.
Zaginęła 22-letnia Wiktoria z podwarszawskich Ząbek. Wymknęła się z domu nocą, zostawiając drzwi otwarte na oścież
Następnie – co jest już pewne – Wiktoria wsiadła do nocnego autobusu N62 w kierunku Warszawy. Ostatnie logowanie jej telefonu nastąpiło na Moście Gdańskim, gdzie przebywała od 2:55 do ok. 4:00 nad ranem. W tym czasie Wiktoria wymieniała korespondencję z kolegą, którego poznała kilka lat wcześniej w Internecie.
Od tamtej pory nie wiadomo, co stało się dalej. Ślad urywa się na Moście Gdańskim. „Jest też szansa na to, że mogła pójść na pobliski Dworzec Gdański i wyruszyć do niego w stronę Chróstnika pod Wrocławiem. Otrzymaliśmy też sygnał, że Wiktorię widziano przy ul. Elbląskiej w Warszawie” – powiedzieli „Faktowi” bliscy zaginionej.
Osoby, które mogą mieć informację o miejscu przebywania Wiktorii, są proszone o kontakt pod numerem 47 724 7901 – z Komendą Powiatową Policji w Wołominie.
