23 maja ma się odbyć w Warszawie wielki protest niepełnosprawnych. Decyzja o wyjściu na ulice to reakcja na sobotnią konwencję Prawa i Sprawiedliwości, na której prezes partii zapowiedział przeznaczenie miliardów złotych między innymi na 500 zł już na pierwsze dziecko oraz na wsparcie emerytów.
– Nie jesteśmy dla nich nawet trzecim sortem – mówi w rozmowie z RMF FM Iwona Hartwich, liderka ubiegłorocznego protestu niepełnosprawnych i ich rodziców w Sejmie, odnosząc się do zapowiedzianego przez Jarosława Kaczyńskiego rozdawnictwa publicznych pieniędzy.
Jak ocenia Hartwich, najnowsze obietnice wsparcia osób starszych i rodzin złożone przez prezesa PiS są o tyle zaskakujące, że gdy opiekunowie niepełnosprawnych zwracali się do rządu Mateusza Morawieckiego o pomoc finansową, to przez ponad 40 dni protestu słyszeli, że nie ma na to pieniędzy.
– Błagali o 500 złotych dodatku na życie, no i po prostu nie było tych pieniążków, a teraz naraz pieniążki się znajdują – zauważa Iwona Hartwich.
Protest w Warszawie odbędzie się przed wyborami do europarlamentu. Jak ustalił dziennikarz RMF FM Grzegorz Kwolek, niepełnosprawni zamierzają protestować 23 maja, trzy dni przed zaplanowanymi na 26 maja wyborami do PE. Uczestnicy manifestacji najpierw zbiorą się o 12 przed Pałacem Prezydenckim, a następnie przemaszerują przed Kancelarię Premiera i Sejm.
W 2018 roku w Sejmie niepełnosprawni i ich opiekunowie domagali się zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy czy wprowadzenia 500 plus dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po osiągnięciu pełnoletniości. Zmiany wprowadzono tylko w przypadku pierwszego postulatu. Pozostałe postulaty środowiska niepełnosprawnych nie zostały spełnione, bo jak twierdził rząd, nie było na to pieniędzy.
Niepełnosprawni zapowiadają wielki protest w Warszawie. "Nie jesteśmy dla nich (dla rządu – przyp. RMF FM) nawet trzecim sortem" – mówi w rozmowie z @GreKwo Iwona Hartwich. https://t.co/QFmpSvIezj
— Fakty RMF FM (@RMF24pl) February 25, 2019