Od dłuższego czasu sieć sklepów ,,Żabka” oficjalnie domagała się pozwolenia na sprzedaż w niedzielę. Po wszystkich procesach okazało się, że franczyzobiorcy dopięli swego i będę działali wbrew panującej ustawie.
Państwowa Inspekcja Pracy wytoczyła Żabce kilka procesów, domagając się wycofania z handlu w niedzielę, działając w formie placówki pocztowej. Każdy z nich zakończył się jednak zwycięstwem sklepu – w ustawie zakazującej sprzedaży w ostatni dzień tygodnia nie było wspomnienia o fakcie, że zakazem objęte są poczty i sądy do tego się przychyliły. W związku z tym sieć będzie czynna w niedziele, nawet jeśli za ladą nie będzie stał właściciel.
Żabka musiała stanąć przed jeszcze jednym wyzwaniem. Państwowa Inspekcja Pracy uznała, że w ustawie powinna zajść poprawka – w niedziele powinny być otwarte tylko i wyłącznie placówki Poczty Polskiej, a nie wszystkie placówki pocztowe. Nieformalnie dla tego procesu przyjęto nazwę ,,Lex Żabka”.
Tym razem również to sieć sklepów okazała się mocniejsza. Do sądu projekt ten nie trafił – ostatecznie wylądował w sejmowej zamrażarce. Dokładnie 5 grudnia projekt nagle zniknął z porządku obrad, przez co Żabka nie musi się obawiać kolejnych roszczeń.
Powodem nagłego włożenia do zamrażarki projektu ,,Lex Żabka” najprawdopodobniej było starcie się dwóch wizji handlu, reprezentowanych przez członków rządu. ,,Solidarność” chciało wyraźnego zaostrzenia ustawy, natomiast Prawo i Sprawiedliwość dążyło do jej złagodzenia.