W Wielkopolsce liderem z Prawa i Sprawiedliwości jest prof. Zdzisław Krasnodębski. W tym regionie liderką z listy Koalicji Europejskiej jest Ewa Kopacz. Polityk PiS zaprosił liderkę KE do debaty przedwyborczej. Zaproponował języki angielski, francuski lub niemiecki. Ewa Kopacz nie przyjęła propozycji. – Dziwi mnie taka propozycja – powiedziała.
Już 26 maja w Polsce odbędą się wybory do Europarlamentu. Politycy prześcigają się w pomysłach, a emocje stają się coraz bardziej napięte. Prof. Zdzisław Krasnodębski – europoseł PiS – zaproponował, aby debata odbyła się w jednym z języków, które najczęściej wykorzystywane są w Brukseli. Z propozycja tą profesor zwrócił się do Ewy Kopacz, ponieważ to ona jest liderką KE w tym regionie. Kandydat PiS zaproponował, aby debata odbywała się w języku angielskim, francuskim lub niemieckim.
– Dziwi mnie propozycja debaty w języku niemieckim złożona przez Pana Krasnodębskiego. Trochę za wcześnie wchodzi w buty Bismarcka, który też chciał, by Polacy o polityce rozmawiali po niemiecku – odpowiedziała na propozycję Ewa Kopacz w Radio Poznań. Dodała także, że chętnie zmierzy się w dyskusji, ale w języku polskim.
Na propozycję profesora zareagował również polityk Piotr – Liroy Marzec – lider wielkopolskiej listy Konfederacji. – Dlaczego lider listy PiS uważa, że debata w języku obcym ma sens? Według mnie bardzo ważne są minimalne umiejętności językowe, znajomość świata i polityki zagranicznej – powiedział polityk.