
Na obwodnicy Tarnowa (woj. małopolskie) doszło do tragicznego wypadku, w którym poważnie ranny został 26-letni mężczyzna. Autostopowicz wsiadł do samochodu kierowcy, który zatrzymał się na drodze i zgodził się go podwieźć. W pewnym momencie odebrał telefon, a potem wykrzyczał coś podniesionym głosem, otworzył drzwi i… wyskoczył na pas awaryjny. Policja poinformowała, że 26-latek przeżył, ale doznał urazów głowy.
Do zdarzenia doszło na drodze krajowej nr 94 w Boże Ciało – w czwartek, 19 kwietnia. Kilka minut po godz. 17:00 26-letni autostopowicz z powiatu tarnowskiego próbował złapać podwózkę w kierunku Krakowa. W końcu jedno z aut się zatrzymało, a kierowca zgodził się podwieźć 26-latka.
Wszystko wydawało się w porządku do pewnego momentu. Kiedy autostopowicz odebrał telefon, atmosfera nagle zmieniła się w horror. Mężczyzna powiedział coś podniesionym głosem, a następnie szarpnął za wewnętrzną klamkę drzwi. Chwilę później leżał już poturbowany na pasie awaryjnym drogi krajowej.
Cytowany przez serwis tarnow.net.pl mł. asp. Kamil Wójcik z lokalnej policji poinformował, że mężczyzna doznał urazów głowy i trafił do szpitala. Obrażenia nie zagrażają jego życiu.
Na miejscu interweniowała straż pożarna, policja i medycy. Z powodu zdarzenia jeden z pasów DK94 na tym odcinku był przez pewien czas wyłączony z użytku.
Śledczy badają, co było powodem tak gwałtownej reakcji 26-latka.
Źródło: fakt.pl, tarnow.net.pl