Jednym z kluczowych zabiegów pielęgnacyjnych w uprawie pomidorów jest obrywanie liści. Dzięki ich usunięciu rośliny są lepiej doświetlone, mniej podatne na choroby, a ich plony dojrzewają w szybszym czasie i są smaczniejsze, bo dociera do nich więcej słońca. Ale nic z tego, gdy zabieg zostanie wykonany na oślep. Błąd może skutkować klęską urodzaju. Jeśli chcesz mieć zdrowe plony, nie pomiń o 1 kroku podczas kasowania liści.
Z uprawą pomidorów każdy sobie poradzi, mimo że jest trochę wymagająca. Gdy jednak rośliny zostaną zaatakowane przez choroby, takie tak alternarioza, zaraza ziemniaczana czy brunatna zgnilizna, wtedy niektórzy mogą sobie z nimi nie poradzić. Dlatego lepiej uważać i zabiegi pielęgnacyjne wykonywać uważnie. Podczas oczyszczania krzaków z nadmiaru liści można omyłkowo „zarazić” je chorobotwórczymi drobnoustrojami. Postępującą chorobę trudno jest potem opanować. Lepiej zapobiegać niż leczyć!
Największy błąd przy ogławianiu pomidorów
Ogrodnikom, zwłaszcza mało doświadczonym zdarza się strzelić gafę podczas rutynowego zabiegu, jakie jest kasowanie liści pomidorów.
Usunięcie niektórych liści w środkowym i górnym obrębie rośliny, ale pominięcie liści płożących się na samym dole, które nawet dotykają gleby, to kluczowy błąd.
Dolne elementy blokują obieg powietrza i sprzyjają wzrostowi wilgotności przy glebie. Efekt? Wysoka wilgotność sprzyja namnażaniu grzybów, które mogą dopaść krzaki i je wykończyć. Walka z chorobami grzybowymi u pomidorów nie jest wcale łatwa. Warto dodać, że rośliny mogą zostać skażone brudnym sprzętem – pamiętaj, aby przed obcinaniem tzw. wilków, nożyce czy sekator umyć i zdezynfekować (np. spirytusem). Inaczej, szansa, że przeniesiesz na pomidory patogeny, jest duża.
Czytaj też: Żaden kleszcz się nie uchowa, gdy postawisz to w swoim ogródku
