
Jednym z kluczowych zabiegów pielęgnacyjnych przy pomidorach, polecanym szczególnie w sytuacji, gdy chorowały, jest odkażanie gleby. Stosowanie płodozmianu może częściowo zażegnać problem, ale nie wyeliminuje go w 100%, bo szkodniki nadal będą obecne w ziemi. Jeśli twoje pomidory padły ofiarą zarazy ziemniaczanej, nie załamuj rąk. Odkaź teren, a unikniesz kolejnych kłopotów w ogrodzie. Dowiedz się, jak zregenerować podłoże po pomidorach dotkniętych zarazą ziemniaczaną.
Jeśli w tym roku na twojej plantacji pomidorów zawitał grzyb Phytophthora infestans, a rośliny chorowały na zarazę ziemniaczaną, powinieneś koniecznie odkazić glebę, by taki sam los nie spotkał przyszłorocznych upraw. Lepiej za rok pomidory posadzić w innym miejscu.
Jak odkazić glebę po chorych pomidorach?
Pozbądź się wszelkich resztek po roślinach z gleby. Nie oszczędzaj nawet zdrowych krzaków, które już nie owocują. Resztki musisz zutylizować, pod żadnym pozorem nie wrzucaj ich do kompostownika. Jeśli już zrobiłeś porządek, to odkaź sekator i inne narzędzia, które miały styczność z chorymi pomidorami.
Następny krok polega na przekopaniu ziemi – szpadel wbijaj na głębokość ok. 20 centymetrów. Ogrodnicy zalecają, by grunt oblać wodą, a potem osłonić folią – koniecznie grubą, w czarnym kolorze. Materiał powinien zasłaniać teren przez co najmniej miesiąc, ale nie dłużej niż 2 miesiące. Czerń przyciąga promienie słoneczne, a to właśnie za ich sprawą ponad połowa chorobotwórczych mikroorganizmów zginie.
Patent z czarną folią jest skuteczny, ale nie jedyny. Niektórzy na dawnej plantacji pomidorów sieją konkretne gatunki roślin. Moc odkażającą glebę mają:
– gorczyca,
– facelia błękitna,
– rzepik.
Wyżej wymienione rośliny fitosanitarne ograniczają ilość obecnych w glebie patogenów.
Czytaj też: Turbonawóz dla hortensji. Pojawia się cała seria nowych kwiatów