
Creative Commons Attribution 2.0
Węgierskie władze odpowiadają na słowa polskiego premiera, który w mediach społecznościowych radził „znaleźć inne miejsce” do przeprowadzenia rozmów pomiędzy Putinem a Zełeńskim. Obiekcje Donalda Tuska dotyczyły Budapesztu, w którym przed trzema dekadami podpisane zostało Memorandum Budapesztańskie gwarantujące integralność terytorialną Ukrainy. Szef gabinetu premiera Węgier Viktora Orbana, Balazs Orban, stwierdził, że Tusk jest „zdenerwowany”, bo „nie zaproszono go do Waszyngtonu”.
Jednym z prawdopodobnych miejsc spotkania prezydentów Wołodymyra Zełeńskiego i Władimira Putina w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie może być Budapeszt – wynika z doniesień amerykańskiego „Politico”. „Perła Dunaju” ma być „najodpowiedniejsza” z perspektywy amerykańskich służb specjalnych, a jednocześnie zachowywać stosunkową neutralność względem zarówno Ukrainy, jako że Węgry są częścią NATO i UE, jak i Rosji – ze względu na dobre kontakty tamtejszego rządu z Kremlem.
Sceptyczny wobec doboru miejsca rozmów jest polski premier. Zdaniem Donalda Tuska przywódcy powinni spotkać się w innym miejscu, gdyż w przeszłości w Budapeszcie podpisane zostało już jedno porozumienie w sprawie Ukrainy – później, jak dobrze wiemy, złamane.
„Budapeszt? Nie wszyscy mogą to pamiętać, ale w 1994 r. Ukraina otrzymała już gwarancje integralności terytorialnej od Stanów Zjednoczonych, Rosji i Wielkiej Brytanii. W Budapeszcie. Być może jestem przesądny, ale tym razem spróbowałbym znaleźć inne miejsce” – napisał w mediach społecznościowych polski premier.
Inaczej uważają węgierskie władze, które wypowiedzią Tuska poczuły się wywołane do riposty. Zareagował szef gabinetu premiera Viktora Orbana, Balazs Orban.
„Donald Tusk wydaje się być zdenerwowany tym, że nie został zaproszony na rozmowy w Waszyngtonie. W swojej frustracji atakuje naród, z którym Polskę łączy długotrwała przyjaźń – dokładnie w dniu, w którym my, Węgrzy, świętujemy powstanie naszego państwa. Co jego polscy przodkowie pomyśleliby o takim zachowaniu?” – napisał węgierski urzędnik.
Źródło: polsatnews.pl