
Prezydent USA Donald Trump z bardzo dużą rezerwą odnosił się dotychczas do wtargnięcia kilkunastu rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną – a więc także na terytorium Sojuszu Północnoatlantyckiego. Gdy wreszcie wypowiedział w tej kwestii kilka słów, stwierdził, że „mogła to być pomyłka”. Przywódcy Stanów Zjednoczonych stanowczo odpowiedział premier Donald Tusk.
„To mógł być błąd. Ale niezależnie od tego, nie jestem zadowolony z czegokolwiek związanego z tą sytuacją. Ale mam nadzieję, że to się zakończy” – powiedział Donald Trump pytany o rosyjskie drony, które wtargnęły w tym tygodniu w polską przestrzeń powietrzną i zostały zestrzelone.
Był to jednocześnie drugi publiczny komentarz prezydenta USA po głośnym incydencie. Wcześniej Trump „zapytał” w swoim serwisie społecznościowym Truth Social, „o co chodzi z rosyjskimi dronami nad Polską”. Wpis skwitował tajemniczym „zaczynamy!”.
Strona Polska jest daleka od sądzenia, że pojawienie się na polskim niebie 19 lub nawet więcej – zgodnie z najnowszymi doniesieniami – rosyjskich dronów było kwestią przypadku.
„Chcielibyśmy również, żeby atak dronów na Polskę był pomyłką. Ale nią nie był. I wiemy o tym” – powiedział premier Donald Tusk, odnosząc się do wypowiedzi Trumpa.
Wcześniej w podobnym tonie wypowiadał się w programie „Graffiti” Polsat News wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej Cezary Tomczyk. „Nie, to nie mogła być pomyłka. Śledzimy wszystko to, co dzieje się nad Ukrainą i wnioski, które wyciągamy od wielu miesięcy są jednoznaczne – nie ma mowy o pomyłce przy tak dużym ataku na Polskę” – ocenił wiceminister. „Nie ma mowy o pomyłce, to był intencjonalny atak rosyjski” – podkreślił.
Źródło: polsantews.pl