Działaczka KOD Ewa Podleśna została zatrzymana przez policję. Akcja dotyczy plakatów z Matką Boską w tęczowej aureoli. – Proszę dać święty spokój policji. Niech robi to, co do niej należy – powiedział Joachim Brudziński, komentując sprawę.
Zachowania działaczki przez KOD i jej sympatyków tłumaczone są jako kreacja artystyczna. – Czym innym jest kreacja artystyczna, a czym innym naklejanie wizerunku na przenośne toalety, śmietnik, wywoływanie awantur w kościele, profanacja Grobu Pańskiego – powiedział Joachim Brudziński w TVN24. Szef MSWiA podkreślił także, że nie doszło do żadnego wykroczenia. – Była to godzina 7. Czas trwania tego postępowania był m.in. dlatego od 5 do 7 godzin, bo pani Podleśna czekała na swojego adwokata. Następnie była przewieziona do Płocka – powiedział Brudziński.
– Policja nie miała żadnej wiedzy, że sprawa będzie dotyczyła osoby rozpoznawalnej, aktywistki. Wszystkie działania policji były działaniami wskutek zgłoszenia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – dodał.
Podkreślił także, że sprawa nie dotyczy działalności artystycznej, lecz tego, że wizerunek Matki Boskiej umieszczany był na śmietnikach, toaletach i był rozsypywany wokół Kościoła.