W jednym z włocławskich żłobków opiekunom wymknął się spod kontroli 2-latek. Dziecko błąkało się samo po ulicy. Na szczęście malca zauważyła przechodząca niedaleko kobieta. Władze miasta po tym wydarzeniu zapowiadają kontrole.
Incydent miał miejsce 5 czerwca około godziny 9.00 w jednym z prywatnych żłobków. Najwidoczniej maluch wydostał się na zewnątrz, gdy po inne dziecko przyszedł rodzic. Wtedy musiał wymknąć się przez otwarte drzwi i trafił na jedną z ulic w centrum Włocławka. Sytuacja była bardzo niebezpieczna, ale na szczęście dziecko jest całe i zdrowe.
Aż strach pomyśleć, co mogłoby się stać, gdyby nie kobieta, która akurat zauważyła chłopczyka. Domyśliła się, że to wychowanek żłobka zlokalizowanego nieopodal więc tam go odprowadziła.
Policja prowadzi już śledztwo w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zarzutów jednak na razie nikomu nie postawiono.
Urzędnicy miejscy już zapowiedzieli kontrole w żłobkach. – W tej chwili w wyniku tej sytuacji we wszystkich tego typu placówkach w mieście – i publicznych i niepublicznych – są przeprowadzane kompleksowe kontrole. Sprawdzamy szczególnie, czy normy bezpieczeństwa są właściwie przestrzegane – mówi portalowi gazeta.pl Angelika Żychlewicz, rzeczniczka włocławskiego ratusza.