Podczas, gdy nawet w Rosji spada spożycie alkoholu, to w Polsce pijemy coraz więcej. Według danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przeciętny Polak wypił w 2017 roku aż 11 litrów czystego alkoholu. Oznacza to, że ponad dwukrotnie pobity został niechlubny rekord z czasów PRL, gdy w latach 70. na głowę przeciętnego obywatela powyżej 15 roku życia przypadało ok. 5 litrów wypitego czystego alkoholu.
Z badań wynika, że 3 mln Polaków codziennie kupuje przed pójściem do pracy tzw. małpki, czyli butelki alkoholu o pojemności 100 lub 200 mililitrów. W sumie w ciągu roku sprzedawanych jest aż miliard takich buteleczek.
Rosną również wydatki na leczenie osób mających problemy z alkoholem. Narodowy Fundusz Zdrowia wydaje na to od 8 do 10 procent swojego budżetu, czyli około 8 miliardów złotych. Niestety, po alkohol sięgają coraz młodsi Polacy, po raz pierwszy niekiedy już w 12 roku życia.
Może być jednak jeszcze gorzej. Krzysztof Brzózka, były prezes Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, ujawnił, że rekord sprzed dwóch lat może zostać szybko pobity. – Światowa Organizacja Zdrowia pokazywała 3-4 lata temu Polskę jako kraj, w którym w 2020 roku spożycie alkoholu może sięgnąć 12,5 litra. To jest jeden z powodów, dla których należałoby ogłosić alarm – podkreślił.