– Posadzimy w tym roku 500 milionów drzew – zapowiedział premier Mateusz Morawiecki na katowickiej konwencji PiS. Ma to być jeden z elementów programu rządu ochrony klimatu w Polsce. Jak wyliczyli specjaliści, by zrealizować ten kolejny rewolucyjny pomysł szefa rządu, przez pół roku leśnicy musieliby sadzić prawie 33 drzewa na sekundę.
P #Morawiecki trzeci obszar to ochrona środowiska
🌳 zasadzimy 500 milionów drzew
🌳 zmiana prawa do zwiększenia ilości zieleni w miastach
🌳 Zielona Polska
🌳 wykorzystanie zielonej energii#MyslacPolska #KonwencjaPiS pic.twitter.com/hWhA2lkWEY— Warmińsko-Mazurskie wspiera PiS (@PiS_WarmiaMazur) July 6, 2019
Morawiecki podkreślił, że ochrona środowiska – poza służbą zdrowia, edukacją, transformacją energetyki oraz projektami cywilizacyjnymi – będzie głównym priorytetem, na którym PiS skupi się w kampanii wyborczej. Z jego słów wynika, że walka PiS o czyste powietrze będzie jednak ograniczana. – Nie może być tak, że chronimy środowisko kosztem miejsc pracy czy biedy w milionach polskich domów – stwierdził premier.
https://twitter.com/MaciekJozwiak/status/1147798019959644160
Deklaracji szefa rządu o ochronie środowiska jako pierwszoplanowym zadaniu ekipy PiS przeczą fakty.
Przyjęta przez Sejm kontrolowany przez partię Jarosława Kaczyńskiego ustawa zwana „lex Szyszko” spowodowała, że – jak podała „Gazeta Prawna” – w ciągu pierwszego półrocza 2017 roku w Polsce wycięto nawet 3 miliony drzew. Z kolei z wyliczeń ekologów wynika, że tylko w tym samym roku w chronionej Puszczy Białowieskiej pod piły poszły ponad 93 tysiące drzew.
Wycinali drzewa w miastach i w puszczy białowieskiej a teraz największy kłamczuch zwany Morawiecki obiecuje że Polska będzie wyglądała jak amazońska dzungla czy ktoś w to wierzy?
— Edward Dąbrowski (@edziklucyk) July 8, 2019