Czterech mieszkańców Dolnego Śląska z miejscowości koło Wrocławia trafiło za kraty. Nawet nie próbowali zaprzeczać, że są sprawcami wielokrotnych podpaleń słupów energetycznych i stacji transformatorowych. Za głupią zabawę i spowodowanie szkód, które oszacowano na 350 tys. zł, grozi im 5 lat więzienia.
– Wszyscy są mieszkańcami powiatu wrocławskiego w wieku od 20 do 21 lat. Zatrzymani nie potrafili wskazać żadnego sensownego motywu swojego działania – informuje st. asp. Monika Kaleta z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Słupy energetyczne na Dolnym Śląsku płonęły już od kilku miesięcy. Policja od maja dostawała zgłoszenia o pożarach, które nie mogły być przypadkowe. Ktoś co jakiś czas podpalał słupy i stacje transformatorowe na terenie kilku powiatów położonych blisko Wrocławia.
Spaliło się łącznie aż 13 stacji. Czas i sposób, w jaki dochodziło do incydentów, wskazywały, że podpalaczami mogą być te same osoby. Większość pożarów wykryto na terenie powiatu wrocławskiego, ale dochodziło do nich także w powiecie świdnickim, dzierżoniowskim i strzelińskim.
Straty spowodowane podpaleniami oszacowano na 350 tys. zł. Sprawcom grozi do 5 lat więzienia.