Ministerstwo Obrony Narodowej opublikowało w sieci spot promujący defiladę „Wierni Polsce”, zaplanowaną na 15 sierpnia w Katowicach. Internauci zwrócili uwagę, że w pokazywanym w klipie gabinecie szefa resortu obrony brakuje flagi Unii Europejskiej, która powinna znaleźć się obok flag NATO i Polski.
„Już 15 sierpnia organizujemy defiladę #WierniPolsce. Trwają ostatnie przygotowania i jedno jest pewne… czeka nas wielkie wojskowe święto. Specjaliści od kina też nie powinni się rozczarować”, napisał minister obrony na Twitterze, zapowiadając defiladę, a do swojego postu dołączył klip MON-u.
Akcja spotu rozgrywa się w gabinecie ministra, chwalącego się bogactwem nowoczesnego sprzętu bojowego, który będzie pokazany w czasie defilady 15 sierpnia. Mają to być: transportery opancerzone Rosomak, czołgi Leopard, zestawy przeciwlotnicze Poprad, armatohaubice KRAB i moździerze RAK. Na niebie pojawią się zaś śmigłowce – minister jednak nie precyzuje jakie –, samoloty CASA, Iskry i Bieliki, myśliwce F-16.
Działamy! Już 15 sierpnia organizujemy defiladę #WierniPolsce. Trwają ostatnie przygotowania i jedno jest pewne… czeka nas wielkie wojskowe święto. Specjaliści od kina też nie powinni się rozczarować 😉Widzimy się w Katowicach! pic.twitter.com/jmwPXa8jqR
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) July 24, 2019
Padają również słowa o tym, że myśliwce F-35, czyli najnowszy zakup, planowany przez MON, jeszcze nie dolecą. – Będą – dopowiada jednak uspokajająco minister Błaszczak. W odpowiedzi na pytanie, dlaczego właściwie nie ma odprawy z dowódcami, szef resortu mówi: – E, lepiej nie, bo znowu powiedzą, że słaba gra aktorska.
Internauci, którzy komentują w mediach społecznościowych nagranie, zwracają uwagę nie tyle na to, że Błaszczak wypadł w nim jak gwiazda kina akcji, co na pewien istotny szczegół, a mianowicie brak flagi UE, gdyż w gabinecie widać jedynie dwie flagi: polską i NATO-owską.
– A gdzie flaga unijna? – pytają w związku z tym komentatorzy na Twitterze, przypominając, że flagi UE wyprowadzała z gmachu KPRM także była premier Beata Szydło.
Pytanie o flagę UE jest o tyle zasadne, że w przeszłości, za rządów PO-PSL, znajdowała się ona w gabinecie ministra obrony, bo to był po prostu standard.