– Chciałbym prosić rodziny zabitych i rannych, chciałbym prosić naród polski o przebaczenie. Wstyd mi za to, co Niemcy, działając w imieniu Niemiec, wyrządzili Polsce – powiedział niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas w warszawskim Muzeum Powstania Warszawskiego. – Wstyd mi też, że wina ta po wojnie była zbyt długo przemilczana – podkreślił polityk.
Maas, odnosząc się do przypadającej 1 sierpnia 75. rocznicy Powstania Warszawskiego, zaznaczył, że „trudno opisać słowami zbrodnie dokonane przez Niemców przed 75 laty wobec tego miasta i jego mieszkańców”. – Niemcy ponoszą odpowiedzialność za to okrucieństwo – stwierdził.
–Ta odpowiedzialność Niemiec nie dotyczy tylko Warszawy. Także w innych częściach kraju zburzono miasta i zrównano z ziemią całe wsie. Wypędzono ludność, by stworzyć Lebensraum, tzw. przestrzeń życiową dla Niemców – przypomniał Maas.
Szef niemieckiej dyplomacji stwierdził też, że zniszczenie stolicy Polski było „widomym ciosem, by unicestwić wszystko, co składa się na polską tożsamość”. Wyraził jednocześnie satysfakcję, że obecna rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego jest kolejnym „dowodem na to, że unicestwienie polskiej tożsamości dzięki Bogu się nie udało”.
Towarzyszący Maasowi minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz podkreślił, że Polska nadal będzie żądać odszkodowania od Niemiec za straty poniesione podczas II wojny światowej. – Szkody wyrządzone Polsce i Polakom nie zostały przez ich sprawcę naprawione. Fakt ten jest wyrazistą ilustracją szerszego problemu, który uniemożliwia nam Polakom uznanie kwestii reparacji za zamkniętą – zauważył Czaputowicz.