W czwartek na Grenlandii w ciągu jednego dnia spłynęło do wody 11 miliardów ton lodu. Według ostrożnych prognoz do końca tygodnia zniknąć ma aż 40 miliardów ton, co oznacza, że poziom mórz na świecie podniesie się o 0,11 milimetra. To wynik ocieplenia klimatu i panujących ostatnio bardzo wysokich temperatur.
– W obliczu trwającej fali upałów nowe dane wskazują, że pokrywa lodowa Grenlandii jest w połowie największego okresu topnienia w historii badań. To ostatni z niepokojących sygnałów, że zmiana klimatu przyspiesza znacznie poza najgorsze obawy nawet naukowców zajmujących się klimatem – podkreślił meteorolog Eric Holthaus.
Amid an ongoing heat wave, new data show the Greenland ice sheet is in the middle of its biggest melt season in recorded history.
It’s the latest worrying signal climate change is accelerating far beyond the worst fears of even climate scientists.https://t.co/WUL0v2CW8O
— Eric Holthaus (@EricHolthaus) July 31, 2019
Sytuacja jest poważna, gdyż zgodnie z modelami klimatycznymi tak duży ubytek lodu miał nastąpić dopiero w 2050 roku. Tymczasem tylko w lipcu pokrywa lodowa na Grenlandii skurczyła się o 197 miliardów ton lodu. Jest to ilość wody, która odpowiada ok. 80 milionom basenów olimpijskich.
Lodowiec pokrywa 80 procent powierzchni Grenlandii. W następstwie jego całkowitego stopnienia poziom wody w oceanach podniósłby się aż o 7 metrów.
Ongoing heatwave in #Greenland – 31st July biggest melt day so far – 56% of the #icesheet had at least 1mm of melt at surface and more than 10 billion tonnes of ice was lost to the ocean by surface melt alone
Another big melt day expected todayhttps://t.co/Ftg0fkkwJc pic.twitter.com/Orwdsyesnm
— Greenland (@greenlandicesmb) August 1, 2019