Władze niemieckiego miasta Salzgitter zdecydowały o zamknięciu go dla uchodźców z Afryki. To pierwszy taki przypadek w Niemczech, do których od 2015 roku do przybyło około 1,5 mln imigrantów, chcących ubiegać się tam o azyl i prawo pobytu. Dolna Saksonia, na terenie której znajduje się to miasto, jest jednym z trzech landów z największą ich liczbą.
Premier Dolnej Saksonii Stephan Weil poinformował, że przyczyną jest zbyt duża ilość liczba imigrantów w tym mieście. Obecnie ludność Salzgitter to 100 tysięcy mieszkańców. Mieszka w nim również ponad 5 tysięcy uchodźców posiadających prawo stałego pobytu w Niemczech. Trzy i pół tysiąca to uciekinierzy z Syrii. Lokalne władze od dawna postulowały ograniczenie możliwości osiedlania się imigrantów ze względu m.in. na trudności lokalowe i brak pieniędzy na ich utrzymanie.
Być może swoją decyzją Salzgitter uniknęło losu Sumte. W 2015 roku do tej dolnosaksońskiej miejscowości zamieszkałej przez 100 osób landowe ministerstwo spraw wewnętrznych postanowiło skierować ponad 1000 imigrantów, m.in. z Iraku, Syrii, Afganistanu i Pakistanu.
Weil, który obiecał Salzgitter wsparcie w wysokości 11 mln euro, poinformował również, że podobne kroki zamierzają podjąć inne miasta landu, czyli ponad osiemdziesięciotysięczne Wilhelmshaven i Delmenhorst liczący około 75 tysięcy mieszkańców.