Wczoraj późnym popołudniem i wieczorem nad Wielkopolską przeszła niebezpieczna nawałnica. Żywioł powalił drzewa, zerwał dachy. W Jankowie Przygrodzkim piorun uderzył w oborę.
W samym Poznaniu i powiecie poznańskim straż była wzywana aż około 100 razy. – Głównie chodziło o połamane drzewa i zerwane sieci energetyczne. Doszło też do podtopień, ale największe szkody wywołał jednak silny wiatr. Doszło też do trzech pożarów – mówił „Głosowi Wielkopolskiemu” Michał Kucierski, rzecznik prasowy poznańskiej straży pożarnej.
Do groźnej sytuacji doszło w Jankowie Przygrodzkim, gdzie piorun uderzył w oborę. Wnętrze budynku szybko objęły płomienie. Na skutek pożaru i zadymienia padło 11 sztuk bydła. Resztę ewakuował właściciel. Na miejsce zdarzenia wysłano sześć jednostek straży pożarnej. Strażacy zabezpieczyli miejsce i ugasili pożar.
W powiecie ostrowskim również było groźnie. Powalone drzewa całkowicie zablokowały drogę z Ostrowa Wielkopolskiego do Odolanowa oraz w kierunku Sulmierzyc. Niebezpiecznie było też w samym Poznaniu, gdzie na Jeżycach w okolicy ul. Klaudyny Potockiej silny wiatr wyrwał duże drzewo wraz z korzeniami.