W poniedziałek w Rzeszowie szef PSL i lider ruchu Kukiz‘15 wystąpili na wspólnej konferencji prasowej. Obaj wzięli udział w regionalnej konwencji wyborczej utworzonej przez ich Koalicji Polskiej. Mówili o pojednaniu narodowym i problemie, jakim są dziś podziały wśród Polaków.
– Żeby powstał chleb to muszą być ziarna i te ziarna są różne. Nie ma dwóch takich samych ziaren, one są różne. Trzeba je połączyć ze sobą i wtedy powstaje piękny bochen chleba —powiedział Kosiniak-Kamysz.
Podkreślił, że PSL-KP chce „połączyć Polaków, żeby była prawdziwa wspólnota”.
– Możemy się różnić, możemy mieć różny światopogląd, czy pogląd na różne sprawy, ale nie możemy się nienawidzić i musimy ze sobą rozmawiać. Niby mówimy wszyscy po polsku, a często wielu z nas się po prostu nie rozumie —oświadczył szef ludowców.
Na temat zasypywania podziałów i łączenia Polaków wypowiedział się także Paweł Kukiz.
– Nie ma szans na pojednanie narodowe jeżeli nie wykształcimy centrum, racjonalnego centrum, które zmierza do naprawy Polski – stwierdził lider Kukiz’15 i dodał: – Nie ma szans na jakiekolwiek pojednanie Polaków w sytuacji, kiedy mamy do czynienia jedynie z dwiema opcjami politycznymi wzajemnie się zwalczającymi w sposób brutalny, w sposób już przerażający.
W ocenie Pawła Kukiza Polsce potrzebne są „kluczowe zmiany ustrojowe”. Wśród nich wymienił m.in. wprowadzenie większościowej lub mieszanej ordynacji wyborczej, możliwość odwołania posła w trakcie kadencji, wprowadzenie obligatoryjnego referendum oraz wybór prokuratora generalnego i Krajowej Rady Sądownictwa w powszechnym głosowaniu.
Muzyk podkreślił, że dopóki Kosiniak-Kamysz jest szefem PSL, to on ma ogromne „wsparcie w walce o państwo obywatelskie”.
– Trwam przy tych postulatach i cieszę się, i Bogu dziękuję, że mam nowego sojusznika. Idziemy razem po to, by nadać państwu charakter państwa obywatelskiego —wyznał.
Kukiz w swoim wystąpieniu nawiązał też do przekazu serwowanego przez Telewizję Polską, określając go jako jeszcze gorszą propagandę niż ta sprzed 1989 roku.
– Największą fabryką hejtu jest dziś telewizja kiedyś zwana publiczną. Jako żyję, a pamiętam minione czasy, propaganda czasów PRL była bardziej subtelna niż to, co wyprawia dziś Kurski – podsumował polityk.